Kwestia ekologiczności betonu, coraz częściej podnoszona w branży budowlanej, jest o wiele bardziej złożona, niż się początkowo wydaje.
Przede wszystkim pamiętajmy, że produkcja cementu powoduje emisję CO2. Abstrahując od sporów pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami tezy, jakoby to człowiek był największym winnym ocieplania klimatu, faktem jest, że emisja CO2 do atmosfery jest mimo wszystko mało ekologicznym działaniem. Z tego względu technologia wypalania cementu ciągle jest modyfikowana pod kątem zmniejszonej emisji szkodliwych gazów. Niektórzy producenci szczycą się wprowadzeniem bardziej ekologicznych metod, dzięki którym emisja dwutlenku węgla podczas wytwarzania cementu rzeczywiście ulega zmniejszeniu. W ten sposób można ograniczyć emisję CO2 o ponad 30%. Nie zapominajmy również, że twardniejący beton absorbuje dwutlenek węgla. Tym samym ekologiczne koszty jego produkcji powinno się pomniejszać o ilość zaabsorbowanego gazu.
Ponadto istnieją bardzo zaawansowane badania mające na celu znalezienie ekologicznego materiału, który mógłby częściowo zastąpić cement w mieszance betonowej, a tym samym ograniczyć jego produkcję. Obecnie testowane są m.in. popioły powstałe ze spalania produktów ubocznych uzyskanych podczas produkcji biopaliw. Czas pokaże, czy będą odpowiednim zamiennikiem, chociaż rokowania są dość dobre.
Kwestią sporną pozostaje stosowanie domieszek oraz dodatków. Trudno sobie obecnie wyobrazić sytuację, w której przemysł budowlany całkowicie rezygnuje ze wzbogacania betonowej mieszanki plastyfikatorami, domieszkami napowietrzającymi czy rozproszonym zbrojeniem. Nawet zwykły kompozyt, stosowany chociażby do budowy fundamentów, po prostu powinien zostać odpowiednio wzbogacony. Betony specjalistyczne, stosowane w przemyśle, lub przy budowie tam, mostów itp. wręcz muszą zawierać odpowiednie dodatki. To od nich tego zależy żywotność betonu i jego wytrzymałość na czynniki niszczące.
Jeżeli tylko okaże się, że istnieją naturalne, ekologiczne substancje, które doskonale uodpornią beton np. na działanie kwasów czy zniszczeń wywołanych drganiami lub efektem kawitacji, wówczas z pewnością zostaną one uwzględnione podczas planowania składu betonu. Dopóki tak się nie stanie, jesteśmy zmuszeni pozostać przy obecnie stosowanej technologii. Oczywiście warto pamiętać, że dodatki i domieszki, które trafiają do betonu, są bardzo dokładnie przebadane pod kątem ewentualnej szkodliwości dla zdrowia. W tej kwestii nie macie Państwo żadnych powodów do zmartwień.